|
REDSHIFT - Redshift
Tak się złożyło, iż pierwszą płytę w dorobku tego zespołu ( z 1996 roku
) dane mi było wysłuchać jako ostatnią. Mocno zaciekawiony po płytach
Ether i Down Time zacząłem od tytułowego utworu i jednocześnie
pierwszego w kolejności � początkowe dźwięki typowo ambientowe,
następnie przyszła fala dźwięków przypominających delikatnie
odgłosy chóru, atmosferę narastającego mrocznego klimatu
stopniowo zastępował charakterystyczny rytm sekwencerowy, który
zdominował drugą część tej suity, znów przypominało to galopadę
sekwencerów z Encore, Rubyconu i Ricochetu. Wtrącone tu i
ówdzie partie fletu, które w środkowej części
współbrzmiały z tłem sekwencerowym zdecydowanie przypomniały o
korzeniach muzyki Redshift. Ostatnia część utworu najbardziej chyba
nostalgiczna i spokojna kończy się próbą nadawania jakiegoś
komunikatu przez radio, a może próbą nawiązania kontaktu z obcą
formą życia (...a może jest to właśnie odebrana wiadomość?). Spin to
ponownie połączenie sekwencerów z wokalizą chóralną,
podobny w brzmieniu utwór do Nails z Down Time, tak jak tamten
ma również fragmenty narastającej i cichnącej muzyki. Trzeci
Shine ma na wstępie dzięki partiom fletu klimat zbliżony do muzyki
Wschodu, ale za chwilę zmienia się w bardziej stechnicyzowaną formułę
elektroniczną. Jest dosyć krótki i może być w pewnym sensie
uważany za łącznik z drugą długą suitą � Blueshift. Kosmiczny początek
przypomina Oxygene Jarre�a, po chwili ponownie rozpędzenie
sekwencerów i typowe tykanie tak charakterystyczne dla szkoły
Schulze�a i TD, całość utrzymana w mocno rytmicznym charakterze z
końcówką zbliżoną do cosmic ambient z dodatkiem odgłosów
chóralnych oraz z zaskakującym zakończeniem � odgłosem bijącego
serca prawie przez 10 minut, po czym zasypiamy i.......nagle wszystko
co było tylko możliwe zagrało. I TO JAK !!!
Płyta niezwykle bogata dźwiękowo i klimatycznie, w pewnym sensie
następne płyty rozdzieliły dwie tendencje w muzyce Redshift. Sekwencery
w stylu berlińskim dominują na Ether, muzyka bardziej kosmiczna,
ambient i dark przeważa na Down Time. Jakkolwiek gorąco polecam
wszystkie.
RAFAŁ NIZIOŁEK
Powrót do spisu recenzji
|