|
Mark Shreeve - Legion
Centaur Discs Ltd. 1985 (reedycja 1994)
Płyta obrosła legendą, tak jak większość płyt Shreeve�a kiedyś nie do
zdobycia. Po pięcioletnich poszukiwaniach natrafiłem na nią przypadkiem
w londyńskim sklepie muzycznym HMV. Ostatnia na składzie leżała
zakurzona w magazynie.
Ze wszech miar doskonała, bez słabych stron, wszystkie utwory świetne.
Część to bardzo dynamiczne kompozycje z dominującym rytmem perksyjnym (Legion, Storm Column, Sybex Factor), inne monumentalne suity o powolnym rytmie, niekiedy budujące atmosferę grozy (Flagg, Domain 7, The Stand). Na końcu charakterystyczne dla wydawnictw Centaura bonus tracks -Hammer and Crossoraz spacemixLegion.
O klimacie płyty może częściowo powiedzieć tajemnicza okładka na
której widoczne są krzyże cmentarne zasnute mgłą lub unoszącymi
się dymami, w tle miasto z licznymi wieżami kościelnymi, nad wszystkim
góruje dziwna postać w czarnym garniturze z białym kołnierzem
koszuli i urzędniczych okularach.
Odgłosy modłów w kościele, trąby, ciemne mroczne głosy
wypowiadające wezwanie - "...call me Legion..." to początek wyjątkowo
dynamicznej kompozycji tytułowej, wielopoziomowe tekstury muzyczne oraz
zmiany melodyczne charakterystyczne dla twórczości Marka.Storm Column-
klasyka muzyki elektronicznej, również wielopoziomowość oraz
bogactwo dźwięków utrudniających odtworzenie tego utworu na
scenie. Ciekawie wykorzystane i wplecione dźwięki dzwonków,
metalowych rur itp. Od początku do końca perfekcja.Flaggpoczątkowa
cicha spokojna melodia, tajemnicze szepty Sue Gresty (oparte na prozie
Stephena Kinga), mroczny klimat, szum wiatru, potem powolny rytm
perkusji mający jednak charakter marszu. Można wyobrazić sobie na
przykład armię tysięcy androidów wchodzących do statków
kosmicznych przed inwazją innej planety.Sybex Factorto typowa dynamiczna konstrukcja o bogatej strukturze muzycznej.
Śpiew ptaków, pojękiwania, wycie, melodia początkowa
przypominająca nieco grę na kontrabasie, potem spokojne rytmy i klimat
dający czas odpocząć po poprzednich dynamicznych kompozycjach -Domain 7. Druga część płyty od utworu opisywanego wcześniej różni się nieco od poprzednich czterech utworów.Iconrozwijający
się od samego początku w szybką, ekspresyjną melodię to kompozycja
wspólna z Chrisem Franke. Na koniec ozdoba kolekcjiThe Stand. Spokojny i romantyczny a jednocześnie bardzo bogata forma muzyczna.
RAFAŁ NIZIOŁEK
Powrót dospisurecenzji
|